czwartek, 27 października 2011

Dla Małgosi....

  To będzie post  dla  i o mojej przyjaciółce MAŁGOSI . Najwspanialszej istocie na świecie. Poznałam JĄ  juz w moim dorosłym życiu , znam 16 lat i NIGDY ale to NIGDY się na Niej nie zawiodłam. Zawsze i w każdej sytuacji mogłam na Nią liczyc. Zawsze znalazła dla mnie czas, dobre słowo(    ocean słów!) , pocieszenie .A że mam raczej depresyjną naturę to pocieszać musiała bardzo duzo;-)  Ja nie mam zielonego pojęcia Małgosiu skad Ty miałas i masz do mnie tyle cierpliwości? Pocieszanie to nie polegało na zdawkowym ,,   nie martw sie !'' O nie ,to nie w stylu Małgosi;-) ONA potrafi wszystko tak pięknie ubrać w słowa, że dla mnie jest Coelhem lub jak kto woli ks. Twardowskim w spódnicy. Uwielbiam jej sms, listy, rozmowy.....ale pomilczeć w JEJ towarzystwie tez jest niewiarygodnie dobrze. Szkoda tylko że wspólne milczenie,wspólne przebywanie razem nie jest nam dane za często. Ja od roku mieszkam w małopolsce a moja Małgosia na Sląsku......Ale to nieważne bo wiem , ze nawet gdyby los mnie rzucil gdzieś w bliżej nieokreślone miejsce to i tak moge na Nią liczyć zawsze i wszędzie;-)
Mówią ,ze  ,,przyjaciele są jak ciche anioły ,które podnoszą nas ,gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać'' Chciałbym być takim aniołem. Miałabym chody u Pana Boga ....i może wyprosiłabym GO żeby wreszcie dał Małgosi odpocząć ......Odpocząć od tego cholernego bólu który jej towarzyszy od kilkunastu lat. Moja Małgosia choruje na reumatoidalne  zapalenie stawów. Kto sie zetknął z tą chorobą ten wie jakie to  jest cholerstwo.  Małgosia  nigdy sie nie skarży , cieszy  sie każdą chwilą bez bólu(  Boże jaka Ona jest wtedy radosna!!!!) , zawsze mówi że przeciez może być gorzej, że inni mają gorzej i ,że trzeba cieszyć sie drobiazgami. Skarży sie bardzo rzadko,jeżeli płacze ....to wiadomo że juz musi okrutnie boleć. I dziś jest właśnie taki dzień.......
Czasem los okrutnie z niej zakpi   dając szanse na poprawę zdrowia ( mam na myśli różne nowe wspaniałe leki) ale bardzo szybko tą szanse odbiera. Najgorsze jest to że w zaden sposób nie potrafie JEJ pomóc. Moge tylko być. Popłakać (  to mi najlepiej wychodzi). Porozmawiać. Wysłuchać. Ale bólu JEJ nie potrafie zabrać. 
MAŁGOSIU , CHCE ZEBYŚ WIEDZIAŁA ŻE ZAWSZE BĘDĘ, ŻE ODLEGŁOŚĆ NICZEGO TU NIE ZMIENI. jeszcze zrobimy razem mnóstwo rzeczy. Pójdziemy do kafejki,gdzie wypijemy cappuccino z pianką na trzy palce;-)   Poszwendamy się po sklepikach, zahaczymy o kino , potem najemy się jak bąki w Sphinxie i będzie jak dawniej. Jak się postaramy to i do Ikeii zabłądzimy...... Pamiętaj ,że jesteś dla mnie jak siostra i nikt ani nic tego nie zmieni.....CHIAŁABYM TYLKO,ŻEBY JEDNO SIĘ ZMIENIŁO,zEBY WRESZCIE  KTOS WYMYŚLIŁ JAKIŚ CUDOWNY SPECYFIK, ŻEBY KTOŚ MIAŁ NA CIEBIE JAKIŚ KONKRETNY POMYSŁ ,ŻEBY KTOŚ LUB COŚ CI POMOGŁO!!!!!!!!

wtorek, 25 października 2011

Będę się chwalić;-)

Tak, dziś będę sie chwalić.Moim pierwszym wiankiem który sama wykonałam he he he.Wiem jest niedoskonały, krzywy (co od razu widać;-))  ale kurcze ....jest mój. Nastepne może juz będą lepsze. Będę ćwiczyć do upadłego.  a jak sie juz chwale TO jeszcze się pochwalę nowym drukowanym obrusikiem.Prawie na wszystkich blogach panuje teraz szał na nadruki na tkaninach, zdolne kobietki tworzą małe i duże arcydzieła.Ja nie opanowałam jeszcze tej techniki (podobnie jak wianków) wiec ,,,,,zeby mi nie było żal ,ze nie mam niczego z drukiem ( oprócz gazet)  ,zaopatrzyłam się w obrusik;-)   Mam do Was kochane dziewczyny bardzo gorącą prośbe ,prosze wyjaśnijcie mi jak sie wstawia na bloga informacje o candy u innej blogowiczki.Bardzo was prosze, bo sama jakaś niekumata jestem;-) ŻYCZE WAM WSZYSTKIM SŁONECZNEGO DNIA I POSYŁAM WIRTUALNE BUZIAKI;-)))))))))))))

piątek, 21 października 2011

SERDUSZKOMANIA.....

;-)
Ogarneła mnie serduszkomania...myślę ,że to niegrozna przypadłość;-) i niekoniecznie musi mi minąc;-)













WYTRZYMAŁYŚCIE TEN WYLEW SERDUSZEK???? POZDRAWIAM SERDECZNIE I BUZIAKI PRZESYŁAM;-)

czwartek, 20 października 2011

Jesienne smuteczki...

    Wiedziałam że mnie dopadną, wiedziałam!!!! Jesienne smuteczki ;-( A od nich juz tylko mały krok do załapania wiekszego doła , mega doła ! Mój znajomy często mówił,, masz dołka? to wez łopatke i go zakop!'' U mnie nawet koparka by nie pomogła. Pomyślałam sobie ,że tak łatwo sie nie dam. Wymyśliłam że może upiekę ciasteczka, ( to czasem pomaga;-) ).Bedzie pieknie pachniało, będzie co schrumtać przy kawce, dzieciaczki sie uciesza itp. itd... Wiem ze Nigella ze mnie żadna ,no ale ciastka to żadna filozofia. Otóz moje kochane jednak nie miałam racji! Sprawdziło sie tylko to że pieknie pachniało.  Ciastka natomiast okazały sie niejadalne, tak twarde ,że można by je młoteczkiem tłuc! Ale dałam im szanse.....schowalam do puszki i zajrze do nich za tydzien;-) No cóz...smutki pozostały jak co roku zreszta o tej porze. Ale wam drogie blogowe koleżanki życze samych pogodnych chwil no i kurcze nie dajcie sie jesiennej chandrze;-)                                                                                                                                               
ZAPRASZAM NA WIRTUALNĄ KAWKĘ I  CIASTECZKA  NA ZDJĘCIU POWYŻEJ;-)

wtorek, 18 października 2011

;-)

Dobry wieczór;-)   Jak to miło tak usiąść wieczorem  gdy dzieciaczki wreeeeszcie ułożą sie w łózkach;-) Wszystkie mamy nieletnich dzieci chyba wiedzą o czym mówie. Oczywiscie znalazło by się mnóstwo rzeczy do zrobienia , bardzo koniecznych i nie cierpiących zwłoki ale .....przecież jutro też jest dzień i może właśnie jutro zapał bedzie wiekszy...hmmm;-)  Teraz delektuję sie błogą ciszą która bedzie  zaklócona juz jutro rano znanym i niezmiennym zdaniem MLODSZEJ,,  mama mniam mniam!!!!!!!!!!!!  i równiez niezmiennym zapytaniem STARSZEGO- ,,mamo czy ja muuusze isc do szkoly????!!!!! ;-)   

poniedziałek, 17 października 2011

powitanie;-)

Witam serdecznie wszystkich którzy odwiedzą mój blog. Jestem troche stremowana jak przed publicznym wystapieniem. Nie mam wprawy w pisaniu ale mysl zeby zaczac prowadzic bloga prześladuje mnie juz od pewnego czasu.....a konkretnie od czasu odkad sama zaczełam przegladac blogi;-)  Najbardziej jestem zachwycona tymi o urzadzaniu wnetrz, dopieszczaniu wlasnego mieszkanka, tworzeniu różnych urokliwych drobiazgów. Przekonuje sie jakie kobietki są  zdolne, co potrafia wyczarowac wlasnymi rękoma. Zazdroszczę ......oj zazdroszczę i sama z ,,pewną taką niesmiałoscia''. próbuje cos robić. Nie zawsze mi wychodzi ale wazne ze próbuje prawda?