środa, 28 sierpnia 2013

Czy ktoś mnie jeszcze pamięta...?

No mam nadzieję,że tak;-))))Znowu mnie nie było bardzo, bardzo długo .No cóż mam na swoje usprawiedliwienie???? No chyba nic ;-) Biję się w piersi ,ze aż dudni , uwierzcie mi. Najważniejsze, ze zdążyłam się pojawić jeszcze przed Bożym Narodzeniem...;-)Miałam nadzieję,że jak będę sobie w czerwcu urlopować to będę również dbać o mój biedniutki blog. Ale niestety pokonała nas choroba .Pisząc ,,nas'' mam na myśli mnie , córeczkę i syna.Wszyscy ,,załapaliśmy '' OSPĘ!!!! nawet nie chcę wracać myślami do tamtego okresu  brrrrr....Tak sobie myślę co Wam dzisiaj pokazać hmmm....bo coś by wypadało;-))) Tak się składa ,ze na dzisiejszych zdjęciach będzie dominował RÓŻ, BIEL I SZARY.
BARDZO PODOBAJĄ MI SIĘ PODUSZKI Z KORONKOWYMI MOTYWAMI LUB SERWETKAMI I TAKĄ SOBIE USZYŁAM. MATERIAŁ UPOLOWANY W SKLEPIE Z UŻYWANĄ ODZIEŻĄ;-)
PODUSZKA KTÓRĄ UDAŁO MI SIĘ WYDZIERGAĆ. OJ MARZY MI SIĘ JESZCZE TAKI DUUUUŻY PLEDZIK                                                        

WIESZAK KTÓRY ZROBIŁAM JUŻ BARDZO DAWNO TEMU ALE KTÓRY PRZEZYWA TERAZ ,,DRUGĄ MŁODOŚĆ''...
PÓŁKA BYŁA POMALOWANA NA CIEMNY KOLOR ( BRĄZ)  TERAZ JEST BIAŁA Z DOKLEJONYM SERDUSZKIEM I OZDOBIONA DODATKOWO WZORZYSTYM PAPIEREM

A TUTAJ PODKŁADKI POD KUBKI  KTÓRE OKLEIŁAM PAPIEREM(LUBIĘ TAKIE ZABAWY I TAKIE PAPIERKI;-)

KIEDYŚ MÓJ STÓŁ I KRZESŁA(  Z JYSKA) PREZENTOWAŁY SIĘ TAK....

PO PEWNYM CZASIE ZMIENIŁY SIE TROSZKĘ...

NIE BYŁABYM SOBĄ GDYBYM GDZIEŚ NIE DOKLEIŁA SERCA  HE HE...

A TO GOŹDZIKI KTÓRE UWIELBIAM I KTÓRE U MNIE W OGRÓDKU OBRODZIŁY W TYM ROKU FENOMENALNIE;-)))

TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO I DO....NASTĘPNEGO RAZU MOJE DROGIE;-)))))

25 komentarzy:

  1. No trochę Cię nie było:) ale jak zwykle pięknie u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj kochana, u Ciebie jak zawsze ślicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kochana ja tam bardzo bardzo pamiętam:)I tęskniłam:)No i nie wiedziałam czemu do mnie nie zaglądasz.Twoja kuchnia podobała mi się poprzednio ale teraz jest cudowna!!!I te serduszka!!!Bajka!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. No pewnie, że Cię pamiętam :)
    wpadaj częściej po gołej ... dostaniesz :P
    pięknie u Ciebie
    buźki

    OdpowiedzUsuń
  5. Droga Maciejko Ciebie zapomnieć nie można!!! Twoje prace pozostają na długo w pamięci. Fakt, że odczuwam Twój brak w blogowym świecie. Tyle piękności znowu pokazałaś! Zachwyciłam się Twoim stołem i krzesłami z Jyska, fenomenalna przemiana, w ogóle Twój jadalniany kącik zawsze mnie zachwycał! Serduszka na krzesłach są urocze. Wieszak i półka również cudowna! I te podkładeczki, którymi i ja się mogę cieszyć dzięki Twojej wielkoduszności. Ach same cuda!!! Co do poduszek to oczywiście, że śliczne, nie wiem, która piękniejsza. mam nadzieje, że teraz już będzie więcej takich inspirujących postów!!! Ściskam Cie cieplutko i zapewniam raz jeszcze - nie dajesz się zapomnieć.

    p.s. śliczny wygląd bloga i banerek uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że wróciłaś! Ściskam Cie mocno i pozdrawiam! Buźki:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Maciejko pamiętam i tęsknię bardzo. I wypatruję wpisów Twoich. Wszystko tak piękne i niewinne, że aż trudno "pozbierać wzrok" od tych cudeniek.
    Bardzo współczuję Wam ospy, zwłaszcza Tobie, bo wiem jak bardzo ciężko dorośli ją przechodzą. Ale pocieszenie masz takie, że już nie powróci :))
    Piękne zmiany bloga:) Posyłam uściski:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie będę wymieniać po kolei więc napiszę, że wszystkie prace cuuudne:))) a metamorfoza stołu - REWELACYJNA!!!! krzesła pięknie wyglądają z tymi serduszkami:)
    Pozdarwiam cieplutko i czekam z niecierpliwością na kolejny post:-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. No przecież nie da rady zapomnieć mojej pierwszej obserwatorki :) Ale fakt - długo Cię nie było. Ważne, że jednak jesteś i że Ty o nas nie zapomniałaś! Fajnie, że stół pokazałaś, bo ja właśnie się zastanawiam, co by to było, jakby mój przemalować ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. supcio, że dałaś znać o sobie:)))
    robótki cudne, pozdrowionka:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Maciejko Kochana, ciesze się że mimo wszystko zaglądasz od czasu do czasu...choroby nie zazdroszczę Mańka tez miała i z nią jedną cieżko było a co dopiero Was troje;-/
    Jak zawsze wspaniałości potworzyłaś!!cudeńka od których wzrok oderwac ciężko;))
    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne pastele u Ciebie.Stół i krzesła po wspaniałej metamorfozie prezentują się wyśmienicie.Dzieci jak to dzieci ale Ty chyba ciężko przechodziłaś to choróbsko? Pozdrawiam serdecznie nie znikaj na tak długo

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze Cię czytać:). Współczuję Wam choroby, ospa jest paskudna.
    Piękna jest Twoja kuchnia i absolutnie dopieszczona! Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. ospę przechodziłam jako nastolatka...nie było to fajne:)))) krzesła i stół-rewelacja:)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  15. ospa?? ojej....
    na szczęście mamy juz to za sobą :)


    podusia wydziergana jest piękna!!!!!
    i masz rację, że pled, to byłoby coś :D
    miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pewnie, że pamiętamy :)
    Podusia z babcinych kwadratów piękna.
    I ogólnie kącik jadalniany bardzo ciepły i przytulny.
    Dobrze, gdy w domu można cieszyć się posiłkami przy rodzinnym stole. Teraz i ja odkrywam ten urok... ;)
    Pozdrowień moc zasyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczne podusia.Bardzo mi się podoba.Pozdrawiam Jola z Dobrych Czasów

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, piękną podusię wydziergałaś!!! zgadzam się z Tobą że naszyte serweteczki uroczo wyglądają na bawełnianych tkaninach!!! Chyba wkrótce sama coś takiego uszyję :-)
    pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!!!***

    OdpowiedzUsuń
  19. Niesamowicie wygląda Twój kącik jadalniany - metamorfoza cudna. I te serduszka na oparciach krzeseł - jak ta wisienka na torcie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. pewnie ,ze pamiętamy :) ta szydełkowa poducha jest wspaniała.

    OdpowiedzUsuń